wtorek, 24 listopada 2015

POZWÓL SOBIE NA TROCHĘ JESIENNEJ CHANDRY



Mamy listopad - jak dla mnie najgorszy miesiąc w roku, wyjątkowo mglisty, ponury i deszczowy. Nawet mnie dopada powoli jesienna chandra. W tym czasie Internet jest pełen rad jak z tym stanem rzeczy walczyć. Poradniki w stylu "5 rad jak nie dać się jesieni" lub "pokonaj jesienną chandrę" królują na większości portali dedykowanych kobietom (nie wiedzieć czemu mężczyźni wydają się odporni na ponure warunki pogodowe panujące za oknem). Sama jakiś czas temu zachęcałam Was do polubienia jesieni i wcale zawartych tam wskazówek nie cofam. Dziś jednak mam dla Was posta w nieco innym tonie, troszkę na przekór tym wszystkim mądrym radom, zgodnie z którymi uporamy się z jesienną chandrą w 5 minut. 


Czytając te porady mam bowiem wrażenie, że naszym obowiązkiem jest być zawsze w najwyższej formie. Nie mamy prawa na gorszy dzień, spadek formy, chwilę słabości. Otoczenie oczekuje od nas niezawodności więc takie właśnie staramy się być.


Tymczasem nasza energia i motywacja są swojego rodzaju zasobem. Całe szczęście jest to zasób odnawialny, jednak nie bez powodów mówimy o ładowaniu akumulatorów. Działając cały czas na pełnych obrotach w pewnym momencie czujemy się wypalone i bez chęci do działania. 


Dziś więc zachęcam Was do zafundowania sobie chwili spokoju. Zwolnienia obrotów jeśli tego właśnie potrzebujemy. Odpuszczenia. Listopad wydaje się do tego idealnym miesiącem. Już niedługo wpadniemy w wir świątecznych przygotowań i wtedy nie będzie już taryfy ulgowej. Sama staram się teraz dużo odpoczywać. Poświęcam czas wolny na to, co sprawia mi przyjemność: dużo czytam, myślę, gapię się w sufit, jeśli akurat na to mam ochotę. 


Spróbujcie same i pamiętajcie, że nasza energia jest zasobem, który niezwykle łatwo wyczerpać. I przestańcie zwracać uwagę na to czego chcą od Was inni, a skupcie się na tym czego same potrzebujecie i pragniecie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz